Od bodajże pół roku pracuje w wolnych chwilach nad dosyć osobliwym projektem. Oczywiście biorąc z faktu mojego zamiłowania jest to gra – aczkolwiek gra dosyć jak na dzisiejsze czasy nietypowa. Nie uświadczymy w niej trójwymiaru, efektów specjalnych, cieni ani reszty tego nowoczesnego badziewia, ponieważ głównym tłem rozgrywki gry będzie… tekst.
Gra ma czerpać z korzeni komputerowej rozrywki, gdzie bardziej stawiano na fabułę i klimat. Gracza będą wprowadzać poprzez dialogi, w których możemy wybierać kwestie do wypowiedzenia i czynności do wykonania niczym w starych przygodówkach tekstowych. Co mnie skłoniło do napisania gry o charakterze i mechanice wyciągniętej niemal sprzed 20-30 lat?
A było to ni mniej ni więcej niż zagranie w klasyka gier komputerowych – a mianowicie w Planescape: Torment. Jak pewnie niektórzy starzy wyjadacze pamiętają siła tej gry cRPG nie tkwiła w multum potworków do ubicia, czy setkom cyferek opisujących postać, lecz w tych małych literkach, co składały się na długie, acz fascynujące i klimatyczne dialogi. Gdy raz kolejny przechodziłem przez iście mistrzowsko wyreżyserowaną rozmowę, która czasami tryskała humorem, a innym razem patosem nagle doszło mnie uczucie pojęcia, czym była gruntowna istota tej gry. Jak już wcześniej wspomniałem – dialogi, klimat i fabuła. Całą resztę, łącznie z grafiką uznałem za zbędny dodatek, który może być jak również może i zostać usunięty bez szkody.
Uznałem wtedy, że można by było zrobić taką grę – minimalistyczną w swoich założeniach, lecz wciągająca i grywalna na swój sposób. Sercem byłby świat rozmów, gdzie każde zdarzenie jest opisany dialogiem, czy to z postacią, czy z samym sobą.
Lecz czy istnieje miejsce na takie gry w dzisiejszym świecie? Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem – tak, są. Najgłupszym przykładem mogą chociażby być gry erotyczne sprzedawane na komórki, gdzie wizję takiej gry wypaczono na odwrót. Komórka, pomimo swoich zalet jest urządzeniem zbyt małym by dawała pełnie walorów wizualnych (pewnie znajdą się zastępy co twierdzą inaczej, ale no cóż, tak jest zbudowany świat). Więc dlaczego nie wykorzystać potencjału jaki niesie czytanie i granie w praktycznie każdym miejscu i czasie? W tramwaju, autobusie, samolocie? Jako, że techniczne wymagania spadają wielokrotnie (poza pamięcią na potrzebne dialogi, rzecz jasna) można by to rozwinąć na wiele platform.
Nawet komputer stacjonarny tu ma wiele do zyskania, gdyż brakuje gier, które nie muszą brać całe nasze zainteresowanie, a mogły być gdzieś blisko, na pulpicie, i które by nie przeszkadzały w codziennym życiu. W dzisiejszych czasach komunikatorów, witryn internetowych, programów użytkowych na pewno przydało by się umilenie czasu, które nie uszczupla priorytetom tych pierwszych.
Taka jest moja wizja tej gry – wielofunkcyjny edytor, potrafiący tworzyć pliki “światów” który jest podstawą gry, a następnie sama gra co z niego korzysta. Napisanie której będzie szybkie i mało kosztowne z powodu wymagań technicznych jakie musi spełnić.
Zarówno Edytor jak i Gra w moim wykonaniu przez te pół roku zbliża się do pierwszej Alphy. Czas jest wydłużony ze względu na moje obowiązki i pierwsze kroki, aczkolwiek wyniki są bardzo obiecujące. Zarys fabuły do pierwszej gry też mam gotowy – trzeba go tylko rozpisać na rozdziały, sceny i dialogi. A tych będzie sporo, gdyż planuję intrygę nieliniową.
Całość technologii jakich używam zamyka się w XNA i .NET używając do tego języka C#. Niesamowite wsparcie jakie dają mi tę technologię pozwoliło już mi nie raz skrócić ogromny kawał czasu. I o ile gra na inne platformy pewnie będzie musiała być portowana czy przepisana (co jak wyżej wspomniałem nie powinno stanowić problemów) to Edytor skończony może służyć wszystkim rozwiązaniom.
Zobaczymy co przyniesie przyszłość z tym projektem…